V Konkurs literacki pt. “Łotr” (2016)

ŁOTR

Nie wiem, kim jestem i czego chcę, nie wiem, dokąd podążam i gdzie mnie ta droga zaprowadzi. Daję ponieść się swoim marzeniom i planom, mając złudną nadzieję, że doprowadzą mnie tam, gdzie zawsze pragnęłam być. Jednak ambitne plany i marzenia to nie wszystko, bardzo często potrzeba czegoś więcej i ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Wiele osób często powtarza mi, że aby osiągnąć coś w życiu, trzeba umieć manipulować innymi ludźmi, sterować nimi tak, aby jedli nam z ręki, uzależnić ich od siebie tak bardzo, aby byli na każde nasze zawołanie, nie zdając sobie z tego w ogóle sprawy. Nigdy taka nie byłam, nigdy nawet nie próbowałam manipulować innymi. Zawsze uważałam, że manipulacja jest dla ludzi leniwych, słabych, egocentrycznych, lubujących się w osiąganiu swoich celów „na skróty’’, niemających wystarczająco siły, by zmierzyć się z czymś samemu, w pojedynkę. Z biegiem czasu zaczęłam zmieniać zdanie, im starsza byłam, tym więcej widziałam plusów manipulacji, inteligentnej manipulacji, która odpowiednio zastosowana nikogo nie raniła, ani nie krzywdziła, pozostawiając mnie z czystym sumieniem, do czasu. Wmawiamy sobie, że jesteśmy w stanie zapanować nad manipulacją, jednak nim się obejrzymy, wejdzie nam ona w krew tak bardzo, że nie będziemy w stanie sobie bez niej poradzić, uzależni nas tak mocno, że w najzwyklejszej konwersacji z przypadkową osobą będziemy stosować ją notorycznie, czasami nawet nieświadomie, gdyż już nie będziemy potrafili normalnie rozmawiać z ludźmi, z biegiem czasu staniemy się mistrzami manipulacji, opanujemy ją do perfekcji, nie wyobrażając sobie bez niej życia i normalnego funkcjonowania. Jest różnica między „manipulacją dobrą’’, a „manipulacją złą”, jednak ona bardzo szybko się zaciera, nikt nie potrafi na dłuższą metę stosować tylko „manipulacji dobrej’’, czasami życie z brutalną bezwzględnością wymaga od nas użycia „manipulacji złej”, a stąd już niedaleka droga do stania się prawdziwym, zimnokrwistym, bezdusznym łotrem. Jeżeli chcemy coś osiągnąć w życiu, musimy stać się łotrami, w tych czasach nie ma miejsca na delikatność i słabość. Nie wmawiaj sobie, że uczciwością i dobrocią zdobędziesz zaszczyty. Nie zdobędziesz, mogę ci to zagwarantować. Teraz dobrze już wiem, że chcąc osiągnąć to, co sobie zaplanowałam, muszę stać się łotrem, nie chcę tego, ale wiem, że nie mam wyjścia, już wybrałam. Zahartowałam się, dawne ideały i postanowienia odeszły w niepamięć, niewinność powoli wygasa, a z nią poczucie moralności i wstydu. Już wiem, że powieka mi nie drgnie, gdy będę musiała kogoś podle wykorzystać, aby spełnić swoje życiowe plany i marzenia, nie będę czuła wyrzutów sumienia, będę zimna, twarda i ostra niczym stal, nie zmarnuję takiej okazji, nigdy.

Jestem łotrem…

Stań teraz przed lustrem i przyjrzyj się dokładnie swojemu odbiciu, nie spuszczaj wzroku, nie wolno ci, to jest jedna z tych rzeczy, których nigdy, przenigdy nie możesz zrobić. Jeżeli jeszcze jej nie potrafisz, naucz się, spojrzenie to jedna z twoich najmocniejszych broni. Każdy manipulator musi umieć przewiercać swoją ofiarę wzrokiem na wylot, patrzeć jej głęboko w oczy, czytać z niej jak z otwartej księgi, poznać jej mocne i słabe strony. Słabe strony wykorzystasz przeciwko tej osobie, mocne zdusisz w zarodku, zgnieciesz je i nie pozwolisz im się odrodzić. Kiedy już ci się to uda, stworzysz swoją własną żywą kukłę, którą z dziką satysfakcją zaczniesz pociągać za sznurki, spełnisz swoje marzenia z dzieciństwa, stwarzając swoją prywatną lalkę, która potrafi chodzić i mówić, a na dodatek spełnia wszystkie twoje zachcianki. Kuglarz nad kuglarzy w swoim prywatnym teatrze. Żyć nie umierać, nieprawdaż? Musisz jednak uważać, bardzo uważać. Jeśli niedostatecznie zdusiłeś mocne strony swojej ofiary lub za bardzo jej popuściłeś, wtedy może wyrwać się spod twojej kontroli, zacząć dostrzegać w sobie pozytywy, rosnąć w siłę, nabierać pewności siebie, a wtedy ciężko będzie ponownie ją zdominować. Tylko mi nie mów, że nie kusi cię perspektywa kontrolowania drugiego człowieka. Im bardziej będziesz się upierać, że tego nie chcesz, tym głośniej będę śmiała ci się w twarz, bo doskonale wiem, że kłamiesz, wszyscy kłamią, nawet twoi najbliżsi, których zawsze uważałeś za nieskalane anioły i wzory do naśladowania. Patrzysz na siebie w lustrze i czujesz, że nie możesz oddychać, dusisz się, nie wytrzymujesz tej presji, która z każdym dniem coraz bardziej cię przytłacza, starasz się być uczciwy wobec wszystkich, pomagać im, wspierać, ale im dłużej patrzysz w lustro, tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że to wszystko prowadzi donikąd. Co masz z tej dobroci, którą tak ochoczo ofiarowujesz wszystkim dookoła? Nadal pracujesz w tej durnej, zapyziałej, śmierdzącej restauracji, rzygać ci się chce, kiedy masz rano wstać i tam iść, niemal płaczesz, wspominając swoje dawne plany i marzenia o zostaniu światowej sławy aktorem. Czujesz złość, kiedy wspominasz swojego wroga, który był tak kiepskim uczniem, że ledwo przechodził z klasy do klasy. Wstrętny, pewny siebie, okrutny człowiek, który został tym, kim ty miałeś być, odebrał ci marzenia, plany, odebrał ci wszystko. Teraz ty siedzisz w tej obskurnej restauracji i podajesz równie wstrętnej babie świeżo przygotowanego homara, a on w tym samym czasie przygotowuje się do zagrania pierwszoplanowej roli w najnowszym filmie, który prawdopodobnie stanie się hitem tego roku. Ironia losu, nieprawdaż? Dobrze wiesz, że gdybyś był bardziej pewny siebie, mniej przejmował się wszystkim dookoła, umiał manipulować ludźmi, byłbyś teraz na jego miejscu, ale czasu nie da się cofnąć, wszystko przepadło. Patrząc na siebie w lustrze, coraz głośniej szlochasz, upadasz na kolana, zostałeś sam. Dziewczyna, którą tak bardzo kochałeś i poświęciłeś dla niej wszystko, zostawiła cię dla bogatego, łysego faceta, w czarnej, nowiusieńkiej, prosto z salonu bmw, który obiecał jej najnowszą kolekcję ubrań i drogiej biżuterii, przyjaciele odwrócili się od ciebie, a przecież zawsze byłeś przy nich, kiedy cię potrzebowali, zawsze pomogłeś, zawsze pocieszyłeś. Rodzice wyjechali za granicę, dzwonią od czasu do czasu, stwarzając jeszcze pozory normalności i kochającej się rodziny, ale i to wkrótce się skończy, w głębi serca już to wiesz. Czujesz, że umierasz, jesteś pusty w środku, łzy już nie przynoszą ukojenia, zapadasz się w sobie, usychasz od środka. Gdybyś chociaż przez chwilę pomyślał o sobie, a nie o innych, byłbyś teraz w zupełnie innym miejscu, miałbyś coś, co nadawałoby twojemu życiu sens, codziennie rano wstawałbyś uśmiechnięty do pracy, radość wylewałaby się z ciebie pełnymi garściami.. Przewracasz się na bok i zwijasz się w kulkę, już nie płaczesz, nie ma sensu, nie cofniesz już tego, co się stało. Patrzysz niewidzącym wzrokiem w stronę tafli szkła i wypowiadasz te słowa, które kiedyś nie przeszłyby ci przez gardło, twoje usta ledwo się poruszają, wydobywa się z nich cichy, ledwo dosłyszalny szept kogoś, kto zbyt wiele wycierpiał w swoim życiu:

Chcę być łotrem…

Każdy z nas ma w sobie coś z łotra, nawet dzieci, które uciekają się do najróżniejszych sztuczek, aby wymusić na rodzicach kupno najnowszej zabawki na rynku, robiąc to mniej lub bardziej świadomie. Nikt z nas nie jest ideałem, każdy ma coś za uszami, mniej czy bardziej, ale ma. Nie wierzmy ludziom, którzy uparcie twierdzą, że zawsze kierują się w swoim życiu uczciwością i honorem, bo możesz być pewny, że oni kłamią, chcą cię w ten sposób zmanipulować. Nie możesz stać się ich ofiarą. Nigdy, przenigdy nie ufaj środkom masowego przekazu, bo ich jedynym zadaniem jest wyprać ci mózg do tego stopnia, że już nie będziesz wiedział, kim jesteś, a wtedy będzie ci można wcisnąć nawet największe gówno, okryte koniecznie w najpiękniejszy, przyciągający wzrok papierek. Stańmy wszyscy przed lustrem, zrzućmy z siebie ostatnie warstwy niewinności i poczucia wstydu, podnieśmy wysoko głowy, spójrzmy głęboko w taflę szkła, wyłączmy nasze serca, zaciśnijmy pięści, pozbądźmy się ostatnich, blokujących nas okruchów wyrzutów sumienia, uśmiechnijmy się upiornie najpiękniejszym uśmiechem z całego naszego arsenału sztucznych uśmiechów, przełknijmy ostatnią gulę niepewności i z całych sił krzyknijmy:

Chcemy być łotrami…
Pamiętaj, by nigdy nie spuszczać wzroku…                           

Manipulatorka

Magdalena Gronowska