Książka.
Właściwie, co to takiego?Czy przypadkiem te pokryte drobnym maczkiem, bielusieńkie kartki nie są swego rodzaju portalem lub po prostu wrotami, przez które możemy dostać się do innego świata?Drugiego i czasem nawet bliższego nam świata.Czytając książkę z kawą w ręku, przykryci ciepłym kocem dotykamy drzew, zrywamy polne kwiaty, czujemy wilgotne krople deszczu na twarzy i ciepłe promienie zachodzącego słońca.Słyszymy świergot ptaków i szum leśnego strumienia.Przeżywamy emocje bohaterów,razem z nimi wyruszając w podróż.Jest to niekiedy tylko chwila, godzina, czasem cały dzień,w czasie którego możemy doświadczyć więcej niż przez całe swoje życie.Albo jest jak ulotny sen, z którego za wszelką cenę nie chcemy się wybudzić.Niekiedy jednak świat książki jest dla nas tak prawdziwy, że po zamknięciu jego białych stron, czujemy się nieswojo.Zupełnie jakbyśmy zatracali się w nim całkowicie i ulegając czarodziejskiemu zaklęciu, gubili poczucie rzeczywistości.
W takim razie czy książka jest tylko martwym drzewem, które przy odrobinie szczęścia trafi na makulaturę?Czy może jednak jest czymś więcej?W końcu zawiera ona magię, czasem białą, a czasem czarną.Rodzaj tej magii zależy od jej twórcy będącego jak lalkarz.Lalkarz o niezwykłej mocy, który pociągając za sznurki zwane słowami, tworzy pewną historię, manipulując swoimi marionetkami.Tak, to my jesteśmy tymi marionetkami,których życie zmienia się pod wpływem jego słów.Jednak nie każdy z nas może doświadczyć tak głębokiej więzi ze światem,stworzonym przez lalkarzy.
Dlaczego?
Ponieważ niewiele jest osób, które potrafią dostrzec, że ten świat jest w pewnym sensie prawdziwy.Że to nie tylko chwila zabicia czasu,lecz także możliwość przeżywania przygód, odkrywania tajemnic
i sprawiania, że do naszego szarego życia wśliźnie się trochę magii.
Pola Florence
Zuzanna Ślusarczyk